Żyj tu i teraz!


Ten post skierowany jest zwłaszcza do kobiet i mógłby się skończyć w zasadzie na tym jednym zdaniu, jednak co nie co go rozwinę...

Zapewne wiele i wielu z Was słyszało o książce "Potęga Teraźniejszości" Tolle'a. Książka ciekawa, ale z racji, że pisana przez duchownego, dość mocno przesiąknięta religią i nawiązaniami do Biblii. Jeśli chodzi o mnie i moje podejście, bliżej jest mi do taoisty Laozi:

Jeśli czujesz przygnębienie, to dlatego, że żyjesz w przeszłości. Jeśli czujesz niepokój, to dlatego, że żyjesz w przyszłości. Jeśli czujesz spokój, to dlatego, że żyjesz w teraźniejszości

Często kobiety, zwłaszcza w sieci, poznając mężczyznę, chcą jak najbardziej rozciągać czas poznania. Wiele czynników ma na to wpływ - debilne wiadomości od desperatów, propozycje od zboczeńców (patrz mój wpis: TOP10 najgłupszych tekstów do kobiet w sieci i SMSach!) czy nawet... pogoda i ciśnienie. Naprawdę, to ostatnie to nie jest żart jakiś i przekonałem się o tym niedawno, kiedy była w dniu niesamowita antypatia od kobiet na jednym serwisie randkowym, a wieczorem... zaczął sypać śnieg!

Tak więc Drogie Panie, jeśli serce podpowiada zaryzykuj, ale rozum chce tkwić w strachu przed nieznanym to posłuchajcie serca. Ono wie lepiej. Zawsze możecie też ściągnąć aplikacje na telefon blokującą takiego, nazwijmy rzeczy po imieniu, furiata/desperata/zboczeńca (niepotrzebne skreślić).
Czy ludzie mieli takie blokady już w dawnych wiekach? Posłużę się cytatem Horacego:

Korzystaj z dnia. Jutro jeszcze dniem nie jest

Dla mnie w obecnych czasach, przesiąkniętych do cna wirtualną rzeczywistością,zawsze w poznaniu przełomowym momentem jest pierwsza rozmowa telefoniczna. Słysząc kogoś głos, jesteśmy krok dalej w poznaniu, dzięki temu możemy też słyszeć emocje, choćby szczątkowe, ale jednak!

Kto nie ryzykuje ten szampana nie pije

Też świetna maksyma, bo strach powinien być naszym sprzymierzeńcem, a nie wrogiem. Trzeba trzeźwo myśleć, ale nie może to powodować ograniczeń. Trzeba cieszyć się każdą chwilą, jakby jutra miało nie być!

Zatem Drogie Panie życzę więcej odwagi, otwartości i spontaniczności, a Wam Drodzy Panowie trochę  wyrozumiałości i zrozumienia, bo niestety często doświadczenia życiowe dają mocnego kopa w tyłek. Z fartem i radością... AMEN! 

Brak komentarzy

Obsługiwane przez usługę Blogger.